Niezaprzeczalnie Tommy Hilfiger jest jedną z najpopularniejszych i najczęściej wybieranych marek modowych. Kto by przecież nie rozpoznał charakterystycznego biało-czerwono-granatowego logo! Ale czy naprawdę znasz historię tej marki? Droga do sukcesu Tommy’ego Hilfigera bynajmniej nie była usłana różami? Jeśli poddałby się po pierwszej porażce, stracilibyśmy pokaźny kawałek dobrej mody, a świat byłby uboższy o jeden spełniony amerykański sen. Wybierz się więc z nami w podróż śladami sławnego projektanta, który w tym roku będzie obchodzić swoje 70. urodziny i odkryj ciekawostki związane z jego marką.
Duch przedsiębiorczości i oryginalność
Chociaż teraz jego imię znane jest w całym świecie mody, Tommy Hilfiger nie miał łatwego startu do kariery. Urodził się jako drugi z dziewięciorga dzieci, więc jego rodzice musieli się naprawdę nieźle nagimnastykować, żeby zapewnić całej rodzinie odpowiednie warunki życiowe. Chcieli, żeby Tommy został w przyszłości inżynierem mechanikiem. Niestety ta dziedzina nigdy do niego nie przemawiała. Większe zainteresowanie poświęcał natomiast modzie. W wolnym czasie jeździł do Nowego Jorku, gdzie kupował jeansy, które po powrocie do domu w Elmirze przerabiał według swoich upodobań i sprzedawał znajomym.
Właśnie trwały lata 70., era hippies przeżywała swój rozkwit. Tommy chciał zaoferować wszystkim oryginalną oraz stylową odzież, więc swoje produkty zaczął sprzedawać w sklepie Brown’s. Wkrótce po tym otworzył własny butik The People’s Place, który wypełnił ubraniami z dzwonowatymi nogawkami i rękawami. Ta moda dopiero zaczynała wschodzić w Nowym Jorku, a w zapadłym miasteczku Elmira była czymś całkowicie nowym.
Czas dzieci kwiatów w żadnym razie nie był spokojny i monotonny. W sklepie Hilfigera odbywały się hulaszcze imprezy oraz różnego rodzaju zabawy. To przyciągnęło wielu młodych ludzi, którzy jednak znacznie chętniej korzystali z gościnności gospodarza, niż sięgali do kieszeni, żeby wydać pieniądze na modne ciuchy. Nic więc dziwnego, że cały interes szybko upadł.
Jeszcze raz i lepiej
Niemniej jednak Tommy nie chciał zrezygnować ze swoich marzeń. Dzięki temu doświadczeniu zrozumiał, że powinien przykuć uwagę innego rodzaju klienteli – takiej, która nie jest skąpa i chętnie zapłaci za wysokiej jakości, ciekawą odzież. Przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie rozpoczął pracę nad nową kolekcją. Rozniosła się wieść o jego talencie i mig stało się o nim głośno w świecie mody. Pomocną dłoń wyciągnęli do niego sławni projektanci, ale Tommy chciał stworzyć własną markę. Niezależną. Zbudowaną na swojej pracy oraz staraniach. Bez wsparcia znanych nazwisk.
Pod koniec 1984 roku, czyli 16 lat od otwarcia People’s Place, w końcu mu się to udało. Założył własną markę Tommy Hilfiger Corporation, która skupiła się na świeżej, codziennej modzie dla młodych. Czerwień, biel i niebieski przypadły ludziom do gustu, a sukienki Tommy Hilfiger sprzedawały się znakomicie.
Zuchwałość, która się opłaciła
Po porażce z hippisowskim butikiem, Tommy doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że porządny biznes potrzebuje dobrej reklamy. W tym czasie machina przemysłu modowego pracowała już pełną parą, a kto nie chciał zginąć w jej trybach, musiał stać się widocznym. I nie bać się.
Odwagi młodemu projektantowi nie brakowało. Jego reklamy były drapieżne i nie pozostawały niezauważone. Wynajął nawet George’a Louisa – autora wielu znanych kampanii reklamowych: od amerykańskich linii lotniczych, przez USA Today, aż po te dla sławnych senatorów. To właśnie on stworzył dla Tommy’ego śmiały billboard, który umieścił na Times Square.
"Czterej najwięksi amerykańscy projektanci mody męskiej to RL, PE, CK i TH.”
Ralph Lauren, Perry Ellis, Calvin Klein. Te nazwiska mogły sobie na to pozwolić, ich marki były znane oraz miały całe rzesze klientów. Ale co TH? Dodatkowo na billboardzie znalazło się jego logo i opis: „A to jest logo tego najmniej znanego z nich.” Pomysł nowatorski oraz bardzo zuchwały. Ale jak się okazało – również niezwykle skuteczny. Tommy’ego Hilfigera w jednej chwili znała cała Ameryka, a wieść szybko dotarła także do Europy Zachodniej.
Później współpracował z wieloma znanymi osobistościami, głównie z branży muzycznej. Wśród nich znalazły się gwiazdy, takie jak Britney Spears, Rolling Stones czy Lenny Kravitz. Nosili oni jego stroje podczas koncertów, na których przeważającą większość widowni stanowiła młoda generacja fanów. Hilfiger ponad wszystko chciał zachować markę dla młodych odbiorców i nieszczególnie zależało mu na rozgłosie wśród wyższych sfer.
Gdy nad sukcesem zawisną czarne chmury
W czasie, gdy Tommy’emu dobrze się wiodło, miał miejsce bardzo nieprzyjemny incydent. Wśród ludzi zaczęły krążyć maile, w których oskarżano go o rasizm. Rzekomo w jednym z telewizyjnych show projektant miał jasno wyrazić swoje poglądy na temat tego, dla kogo tworzy modę: jego produkty przeznaczone są tylko dla białych i nie życzy sobie, aby ubrania te kupowali Afroamerykanie, Azjaci czy Latynosi. Email wzywał do bojkotu marki i zataczał coraz szersze kręgi.
Jak się okazało, wszystko to było kłamstwem. T. Hilfiger nigdy w show nie wystąpił i nie wygłosił rasistowskiego manifestu. Na szczęście jego marka przetrwała ten atak, chociaż później została sprzedana. Dziś jej właścicielem jest koncern, do którego należy również między innymi marka Calvin Klein.
Ciekawostki, o których może jeszcze nie wiesz:
- Jego ubrania przypominały studencki styl amerykańskich uczelni. Tommy Hilfiger jednak nigdy nie studiował.
- Snoop Dogg spopularyzował markę Tommy’ego Hilfigera wśród młodych entuzjastów rapu, gdy na występ w telewizyjnym talk show ubrał jedną z koszul z kolekcji Hilfigera.
- Niewiele brakowało, żeby Tommy Hilfiger pracował pod marką Calvina Kleina. Projektant zaoferował mu pracę, gdy Tommy przeniósł się do Nowego Jorku w 1979 roku. Jednak odmówił i stworzył swoją własną markę.
- T. Hilfiger wprowadził na rynek kolekcję dla niepełnosprawnych dorosłych osób. Charakteryzuje się ona magnetycznymi guzikami, rzepami oraz zmodyfikowanymi otworami na nogi, żeby ułatwić ubieranie się osobom z manualnymi ograniczeniami.
- Dominacja czerwieni, bieli i niebieskiego w kolekcjach TH wywodzi się od amerykańskiej flagi. Taka kolorystyka miała też przekonać do marki więcej młodych ludzi. Przy wyborze tych barw od początku Hilfiger był porównywany z Ralphem Laurenem, a nawet krytykowany za kopiowanie jego stylu.
- Swoją oversize’ową sportową odzieżą, swobodnym stylem jeansu i bluzek typu polo zjednał sobie przychylność głównie wśród młodych ludzi. Inwestował w reklamę, która w znacznym stopniu przewyższała oryginalność jego modeli i w ten sposób zwrócił uwagę na to, jak ważny w modzie jest marketing.
Tommy Hilfiger i modowe dodatki
Prócz ubrań, marka oferuje również dodatki. Możesz kupić zarówno damski, jak i męski zegarek Tommy Hilfiger, biżuterię oraz perfumy.
W 1995 roku przy wprowadzeniu na rynek męskiego zapachu “Tommy” projektant zainwestował w reklamę aż 15 milionów dolarów. W tamtym czasie była to największa kwota wydana do tej pory na kampanię reklamową zapachu dla mężczyzn. Wydatek się opłacił, a „Tommy” do dziś – po ponad 25. latach – wciąż jest jednym z najpopularniejszych męskich zapachów.
Równie rozchwytywane są zegarki Tommy Hilfiger. Łączą w sobie tradycyjny styl z ciekawymi, nowoczesnymi elementami, które zyskują entuzjastów głównie wśród młodych ludzi. Domeną tej marki są nietuzinkowe zestawienia, jak na przykład modele o nowatorskim wyglądzie z klasycznymi rzymskimi cyframi na tarczy.
Jeśli pałasz taką samą sympatią do marki Tommy Hilfiger, jak my w Brasty, możesz wybrać dla siebie któryś z jego modnych dodatków z naszego e-shopu. W ofercie są męskie i damskie zegarki, biżuteria oraz perfumy Tommy Hilfiger. Tak samo jak jego odzież, dodatki TH cechuje wysoka jakość, modny design oraz swobodny amerykański styl, który wpadnie w oko każdej generacji.
Kategorie
Polecane artykuły
"Daj dziewczynie odpowiednie buty, a podbije świat!" Marilyn Monroe